Kaukaz - Elbrus i Kazbek 08-2014
To była krótka, ale ciekawa wyprawa do Rosji i Gruzji od 12 do 26 sierpnia 2014r. Głównym celem było zdobycie 2 szczytów: Elbrus (5642m) w Rosji i Kazbek 5043m w Gruzji. Cel został zrealizowany w 100% pierwszym tygodniu, pozostały tydzień przeznaczyłem na zwiedzanie Gruzji i pobyt nad Morzem Czarnym w Batumi. Ale po kolei - poniżej przedstawiam w historię wyjazdu dzień po dniu.
Dzień | Data | dzień tyg. | Opis |
---|---|---|---|
1 | 12-08-2014 | wtorek | 0:30 wylot z Katowic do Kutaisi w Gruzji. Lądownie około 5:30 miejscowego czasu, następnie transfer do centrum, a na dworzec autobusowy. O 9:00 przejazd "marszrutką" do Tbilisi i dalej autobusem do Nalczika w Rosji. Przyjazd do Nalczika (odbowdnica) tuż przed północą i dojazd taksówka do hotelu. |
2 | 13-08-2014 | środa |
- O 11:00 wyjazd marszrutka to Turnyauz, a potem taksówką do Terskol. |
3 | 14-08-2014 | czwartek | - O 8 rano podejście z pełnym ekwipunkiem ponad Skały Pastuchowa na 4700m i rozstawienie namiotu. - Krótki dpoczynek, a potem szybkie wyjście aklimatyzacyjne na 4900m i z powrotem do namiotu. |
4 | 15-08-2014 | piątek | O 3:00 rano wyjście na szczyt Elbrus 5642m i powrót do namiotu na noc. |
5 | 16-08-2014 | sobota | - Około 6 rano zwinięcie obozu nad Skałami Pastuchowa 4700m, zejście do Garabashi ("beczki") 3750m, zjazd wyciągiem do Mir, a następnie kolejką do Azau i przejazd taksówką do hotelu w Terskol. - Zgłoszenie powrotu w w biurze służb ratowiniczych M.Cz.S - Wizyta w pralni i kolacja w miejscowej restauracji - Nocleg w hotelu w Terskol |
6 | 17-08-2014 | niedziela | - 8:00 wyjazd marszrutką z Terskol do Nalczika - 10:00 przejazd marszrutką z Nalczika do Wladykaukazu - 13:00 przejazd taksówka Wladykaukazu do Stepancminda (Kazbegi) w Gruzji, po drodze przekroczenie granicy. - Nocleg na kwaterze prywatnej w Stepansminda (Kazbegi) |
7 | 18-08-2014 | poniedziałek | - Przejazd taksówką w okolice klasztoru Gergeti (2080m) - Podejście pod lodowiec Gergeti (3420m), następnie lodowcem do stacji meteo (3680m ) - Rostawienie namiotu i nocleg |
8 | 19-08-2014 | wtorek | - O 2:45 rano wyjście na szczyt na Kazbek (5043m) i zejście na noc do namiotu przy stacji meteo |
9 | 20-08-2014 | środa | - Około 10 rano zejście ze stacji Meteo (Bethlemi Hut) do klasztoru Gergeti (2080m) - Zwiedzanie klasztoru Gergeti - Przejazd taksówka do Stepancminda na kwaterę. - Kolacja w restauracji "5043m" i nocleg. |
10 | 21-08-2014 | czwartek | - Około 10 rano wyjazd "marszrutka" w kierunku Tbilisi, do Mtskheta, dawnej stolicy Gruzji - Po południu zwiedzanie Mtskheta: Monastyr Svetitskhoveli z V wieku. - Nocleg w hotelu w Mtskheta |
11 | 22-08-2014 | piątek |
- O 9 rano przejazd "marszrutka" do Tblilisi |
12 | 23-08-2014 | sobota | - Z rana pozostawienie bagażu w hotelu i wypożyczenie skutera - Przejazd skuterem do Sarpi nad Morzem Czarnym, na granicy Gruzińsko - Tureckiej - Nocleg w Sarpi na kwaterze prywatnej |
13 | 24-08-2014 | niedziela | - Całodzienna wycieczka skuterem w Góry Adjara, w pobliże uzdrowiska Beschumi - Około 22:00 powrót na nocleg do Sarpi |
14 | 25-08-2014 | poniedziałek | - Rano śniadanie na plaży w Kvariati i kąpiel w morzu - Przejazd skuterem do Batumi, zwrot skutera do wypożyczalni - Odpoczynek na plaży w Batumi - Po południo odbiór plecaka z hotelu, przejazd taksówką do postoju "marszrutek" - Przejazd "marszrutką" do Kutaisi na nocleg w hostelu |
15 | 26-08-2014 | wtorek | - O 4:00 trasfer z hostelu na lotnisko w Kutaisi - Wylot do Katowic o 6:15, przylot około 9 rano |
Z Kutaisi do Terskol (Rosja) i wyjazd na górę Elbrus
We wtorek 12 sierpnia zaraz po północy wylaciałem z Katowic linią Wizzair do Kutaisi w Gruzji. Samolot wylądował o 5:30 rano. Do odprawy podałem dowód osobisty zamiast paszportu - bez problemu, ale trzeba pamiętać, że przy wyjeździe z Gruzji również należy okazać dowód osobisty, a nie paszport, bo inaczej jest duże zamieszanie, czego sam doświadczyłem na granicy z Rosją. Na lotnisku odebrałem zamówione butle z gazem (patrz Informacje - Transfer z lotniska w Kutaisi do miasta . Skorzystałem z transferu i o 8 rano znalazłem sie na dworcu autobusowym, który sprawia o wiele gorsze wrażenie niż np. w Katowicach.
Jeszcze w kraju zrobiłem rezerwacje na autobus z Kutaisi do Federacji Rosyjskiej (patrz Informacje - Autobus z Gruzji do Rosji) odjeżdżający o 9:30. Na miejscu okazało się, że do Tbilisi jedzie się małym busem, a w Tbilisi trzeba się przesiąść do dużego, klimatyzowanego autobusu.W rezerwacji popełnili jakiś bład, było dla mnie miejsce w autobusie z Tblisi, ale nie było w busie do Tblisi. Na to znalazła się prosta rada - wstawiono dla mnie małe rozkładane krzesełko, na którym spędziłem 3.5 godziny podróży do Tbilisi. Po drodze stołeczek nie wytrzymał i się połamał, ostatnią godzinę jechałem na stojąco. Od Tbilisi luksusowy autokar i darmowy poczęstunek. Tuż przed Kazbegi czekaliśmy ponad godzinę, aż służby udrożnią drogę z usuwiska błotno - skalnego, które zeszło z gór z powodu intensywnego deszczu. Przed granicą kierowca w autobusie zbierał po 100 rubli na celnika rosyjskiego i wjazd do Federacji Rosyjskiej przegiegł szybko i bezproblemowo. W Nalcziku nie ma planowego postoju i autobus omija miasto obwodnicą, ale kierowca na tyle był uprzejmy, że załatwił taksówkę z Nalczika, która czekała już na mnie przed zjazdem na odwodnicę. Za przejazd taksówką do hotelu przy dworcu autobusowym w Nalcziku zapłaciłem 500 Rubli (45 zł), a na miejscu byłem o północy. Hotel przy dworcu obskórny, koszt 1000 rubli z pokój 2 osobowy.
Z samego rana rozpocząłem poszukiwanie rosyjskiej karty SIM do telefonu, ale wszystkie okoliczne punkty są czynne dopiero od 10:00. Za skrzyżowaniem , po lewej stronie jest galeria handlowa, gdzie jest biuro operetora "Megafon" (patrz Informacje - karta SIM). Około 11:00 załapałem się na "marszrutkę" do Turnyauz, gdzie przesiadlem się do taksówki, która współdziliłem z Rosjaninem (po 200 rubli), który okazał się być przewodnikiem górskim. Razem pojechaliśmy najpierw do siedziby Służby Ratowniczej Federacji Rosyjskiej M.Cz.S tel. 8(866-38) 7-14-89 w Terskolu, aby obowiązkowo zarejestrować wyjście w góry. Hotel znalazłem tuż przy głownej drodze, gdzie szybko się przebrałem i zostawiłem niepotrzebne w górach rzeczy. Około 14:00 właściciel hotelu podwiózł mnie do stacji kolejki linowej w Azau, za 200 rubli. Do góry, na stacje Mir (3600m) wjechałem nową kolejką gondolowa (patrz Elbrus - kolej linowa i schroniska. Tam się przesiadłem do wyciągu krzesełkowego, który zawiózł mnie do schroniska Garabashi czyli tzw. "beczki", na wysokość 3780m. Po zainstalowaniu się w schronisku i krotkim odpoczynku, około 17:00 postanowiłem wyjść do Skał Pastuchowa, na wysokość 4600m, aby zdobyć aklimatyzacje. Wejście na lekko do góry zajęło mi 2.5h, zejście 1.5h, ostatnie metry już z właczoną czołówka.