Mięgusz drogą Surdela 07-2017
Wspinaczka » Mięgusz drogą Surdela 07-2017
Zdjęcie wschodniej ściany MSW z zazanczoną drogą Surdela (Fototopo opracowane przez Damiana Ochtabińskiego (Ale Lufa!). Fot. Damian Ochtabiński), kliknij, aby powiększyć
W niedziele 14 sierpnia 2017 razem z Rafał Pietrzyk umówiliśmy się na wspólne wspinanie w Tatrach. Do wyboru mieliśmy ścianę Galerii Gankowej albo drogę Surdela na wschodniej ścianie Mięgusza. Decyzję, że pójdziemy na Surdela podjęliśmy po spotkaniu na dworcu w Zakopanem po południu w niedziele, Szybki transer busem do Palenicy i dalej drogą asfaltową do Morskiego Oka. Udało się nam też złapać "okazje" w postaci "szambo-nurka" na części trasy do pierwszego skrótu, przez co zdążyliśmy przed zamknięciem kuchni. Mieliśmy trochę szczęścia znaleźć na pryczach, a nie na podłodze w starym schronisku.
Spaliśmy do 3:00, a już po 4:00 byliśmy w drodze. Pod ścianą znaleźliśmy się jeszcze przed 6:00, a pierwsze 200m przewyższenia pokonaliśmy bez asekuracji, ze względu na kruszyznę. Lina w takim terenie może strącić kamienie, co było bardziej niebezpieczne niż "żywcowanie: w terenie o trudnościach I-II. Właściwe wspinanie rozpoczęliśmy przed 8:00. Pierwsze 2 wyciągi poprowadził Rafal, ja 2 kolejne. aż do komina Kiszkanta. Pod kominem zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Wg prognoz miało być czyste niebo, tymczasem mieliśmy dość spore zachmurzenie i tylko chwilami odsłaniały się Morskie Oko, Czarny Staw, Kazalnica i grań Mięguszy. Komin Kiszkanta (V+) poprowadził Rafał, plecaki kolejno wciągaliśmy na linie. Kolejny wyciąg V przez płytę poprowadził Rafał, a ja już dalej , aż na grań, na której zameldowaliśmy się o 16:00, a na szczycie przed 17:00.
Zejście z MSW jest długie i uciążliwe. Najpierw idzie się długo "niebezpiecznym trawersem", ciągle wypatrując właściwej drogi, aż do pojedynczego haka zjazdowego. Tu warto zrobić zjazd na pełną długość liny, pomimo, że od połowy teren jest już łatwy i możliwy do zejścia. Potem jeszcze jakieś 20m w dół i dalej trawersem aż do widocznej u góry małej przełączki (która wyprowadze na trawers Wawrytki, nie idzie się tam!). Mijamy to miejsce i jakieś 50m po skosie w dół teren się urywa. Zakładamy tu kolejny zjazd z 1 liny -zjeżdżamy kilkanaście metrów. Potem jeszcze tylko obejście kolejnej ostrogi i dalej po trawkach do Hinczowej Przełęczy. Samo zejście Hinczową też jest czasochłonne i wymaga czujności, bo wszystko jest tam mokre i wyjeżdża spod nóg. Dalej standard (już na czołówkach): Wielka Galeria, Mała Galeria Cubryńska, podejście wzdłuż Zadniej Galerii, obejście żlebu i zejście do Mnicha . Potem jeszcze 1.5h do schroniska, gdzie znaleźliśmy się jeszcze przed północą.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Kontakt za mną
Tomasz Bobrowski,
ul. Janusza Korczaka 16/1, 81-473 Gdynia, Poland
tel. +48 601 65 69 78
tk.bobrowski@mytrips.pl
Prosze o "like" lub komentarz poniżej. Dziękuje!
Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.