Skitura w masywie Berniny 04-2016
Skitury » Skitura w masywie Berniny 04-2016
Etap 4 (środa)
Jeszcze po ciemku, z czołówkami, wychodzimy z schroniska i rozpoczynamy podejście na harszlach stromym i twardym zboczem, na przełęcz Marinelli Orientale. Prowadzi nasz gospodarz Giuseppe, który jest jednocześnie przewodnikiem wynajętym przez sześćdziesiąt paro letniego Japończyka. Razem z nimi przechodzimy lodowiec Vedretta di Fellaria, ale w pewnym momencie, gdy wyprzedzałem Japończyka, on nie ukrywając złości, krzyczy do mnie „he is guiding ME!”. Wcześniej pytałem się Giuseppe, czy możemy razem z nimi iść i otrzymałem odpowiedź, że nie ma problemu. Ale skoro japońskiemu klientowi nie odpowiada nasze towarzystwo, to szybko zostawiliśmy ich w tyle. Bez problemu wyszliśmy na lodowiec Altipiano di Fellaria i około 11:30 weszliśmy na przełęcz Bella Vista. Po drugiej stronie przełęczy widok na Diavolezza, Munt Pers i tereny znajome z początku naszej tury. Widoczność generalnie, słaba, chwilami chmury odsłaniały to i owo. Z Bella Vista, chwilami w mgle zjeżdżamy drogą podejścia na lodowiec Fellaria. Tam się przejaśnia, wychodzi słońce, wiec decydujemy się na dodatkowy wspaniały zjazd tym lodowcem około 500 m, aby potem podejść z powrotem na przełęcz Marinelli Orientale. W schronisku jesteśmy wcześnie, bo już około 14:00.
Start: 2813 m
Przełęcz: Bella Vista 3688m
Zakończenie: 2813m
Podejście: 915m
Zjazd: 915m
Etap 5 (czwartek)
Tego dnia zapowiadana jest najlepsza pogoda, bo aż 8h przebłysków słońca. Wcześnie rano zjeżdżamy w dół około 400m. Gorszego śniegu żaden narciarz nie może sobie wyobrazić. Gruba, łamliwa lodo-szreń, praktycznie każda próba skrętu kończy się upadkiem, jedynie przekładanie nart jest rozwiązaniem w takich warunkach. Po uporaniu się ze zjazdem, zakładamy foki na narty i poruszamy się terenem morenowym, raz w górę , raz w dół. Dopiero po przejście 1.5m teren zaczyna się wyraźnie wznosić i wychodzimy na lodowiec Scerscen. Po prawej stronie mamy strome zbocza Piz Sella, natomiast po lewej łagodne w podejściu jeden z dzisiejszych naszych celów - szczyty Pizzo Malenco lub Piz Tremoggia. Gdzieś w połowie lodowca, wydaje się nam, że podejście na Pizzo Malenco, zamiast od przełęczy Fuercla Fez Scerscen, od lewej będzie krótsze i łagodniejsze. Decydujemy się na skrót, co wkrótce okazuje się błędem. Z daleka nie widać było śnieżnej stromizny, zbocze zaczyna się wznosić na tyle stromo, że narty się obsuwają na świeżym śniegu. Błąd naprawiamy zdejmując foki i trawersując w kierunku przełęczy, oszczędzając wysokość. Podejście od przełęczy jest łatwe, o późniejsza analiza mapy pokazuje, że planowany skrót jest pozorny, bo droga w końcowym efekcie byłaby dłuższa. Jakieś 100 m przed szczytem robi się dość stromo, Albert rezygnuje z dalszego ataku, Piotr i ja walczymy dalej. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę , że jestem na płycie skalnej, a na niej jest niezwiązana warstwa śniegu. Grozi to obsunięciem się z dół. Szukamy miejsca, gdzie możemy bezpiecznie założyć raki. Z nartami przypiętymi do plecaków pokonujemy kolejne 50m zbocza i dochodzimy do kopuły szczytowej, gdzie spod cienkiej warstwy śniegu widać skały. Dalsze wnoszeni nart nie ma sensu, więc je zostawiamy. Ostatnie 50 m do szczytu pokonujemy walcząc z płytami skalnymi, z których obsuwa się śnieg i raki „nie siadają”. Szukając depresji wypełnionych śniegiem i wspomagając się czekanem, osiągamy z Piotrem wierzchołek Pizzo Malenco 3488m. Na szczycie robimy zdjęcia i po kilkunastu minutach ostrożnie schodzimy w dół do nart. Zakładamy narty i ostrożnie schodzimy na nich po wspomnianych płytach skalnych pokrytych śniegiem. Dopiero jak warstwa śniegu staje się grubsza, da się zjeżdżać robiąc skręty. Na przełęczy miał czekać Albert, ale tam go nie zastajemy, widzę go gdzieś w połowie lodowca. Po kliku minutach już razem zjeżdżamy lodowcem w dół. Pokonujemy teren morenowy już w kompletnie rozmiękłym śniegu. Przed schroniskiem czeka nas jeszcze 400m podejścia. Moje foki są całkiem mokre, nie trzymają się nart. Rozwiązaniem jest srebrna taśma, które przeklejam foki do nart w połowie długości. W schronisku jesteśmy dość późno, przed 18:00.
Start: 2813 m
Szczyt: Pizzo Malenco 3488m
Zakończenie: 2813 m
Podejście: 1728m
Zjazd: 1728m